Dobre wiadomości dla rodziców i organizatorów letniego wypoczynku. Jak ustalił money.pl, letnie obozy i kolonie dla dzieci się odbędą. Decyzja zapadła na szczeblu dwóch ministerstw.

Jak dowiedział się money.pl, Ministerstwo Rozwoju ustaliło, że kolonie i obozy jednak się odbędą! “Zależy nam bardzo na tym, żeby dzieci i młodzież mogły bezpiecznie odpocząć podczas wakacji. Dziś odbyliśmy w tej sprawie spotkanie w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Zakończyło się ono wspólnym stanowiskiem, że w odpowiednich reżimach sanitarnych wakacyjny wypoczynek dzieci i młodzieży może być możliwy. Ostateczna decyzja w tej sprawie należy oczywiście do ministra zdrowia, który na bieżąco monitoruje sytuację epidemiczną. W przyszłym tygodniu będziemy kontynuować rozmowy z Ministerstwem Zdrowia” – napisało biuro prasowe MR.

Ministerstwo Edukacji Narodowej również nie planuje odwoływać i zakazywać organizacji kolonii i obozów letnich dla dzieci. Jednak, jak właśnie poinformowały na swoich stronach wszystkie kuratoria oświaty w całym kraju, ostatnie słowo w kwestii odwołania imprez będzie należało do wojewódzkiego kuratora. “W przypadku rozprzestrzeniania się epidemii lub zaistnienia innych z tym związanych okoliczności zagrażających życiu, zdrowiu, czy bezpieczeństwu – kurator oświaty będzie miał możliwość odwołania wypoczynku dzieci i młodzieży w województwie” – czytamy w komunikacie.

 

Najważniejsze rekomendowane zmiany w organizacji obozów:

Przedsiębiorcy chcą, by wzorem ferii zimowych, podzielić wakacje letnie na terminy (najlepiej 1-2 tygodniowe), w których na obozy mogłyby pojechać wyłącznie dzieci z wybranych województw. Alternatywnym rozwiązaniem jest podział uczestników na grupy zajęciowe w taki sposób, aby w jednej grupie znajdowały się dzieci z jednego regionu.

Dzieci z głównych miast Polski dojeżdżałyby bezpośrednio do miejsca wypoczynku. Środki transportu (autokary i busy) byłyby dezynfekowane. Kierowcy i konwojenci musieliby posiadać negatywny wynik testu na koronawirusa. Dzieciom przed wejściem do środka transportu byłaby mierzona temperatura.

Dzieci zostałyby podzielone na mniejsze, nawet 15-osobowe grupy. W takich grupach dzieci brałyby udział w zajęciach, korzystały ze stołówki i były zakwaterowane w pokojach. Każda taka grupa składałaby się z dzieci pochodzących z tego samego regionu Polski.

Liczba osób zakwaterowanych w jednym pokoju zostałaby zmniejszona tak, żeby zachować najwyższy standard wymogów sanitarnych. Każdego dnia rano i wieczorem dzieci miałyby mierzoną temperaturę.

Wszystkie sale zajęciowe i pokoje uczestników byłyby każdego dnia dezynfekowane. W każdym ośrodku zwiększona zostałaby liczba dostępnych izolatek. Sale oraz stołówka wyposażone zostaną w przepływowe lampy bakteriobójcze typu NBVE 110PL do dezynfekcji powietrza.

Zakazane byłyby wycieczki do miejsc publicznych oraz wyjścia do sklepów. W przypadku kąpielisk zorganizowane byłyby wydzielone strefy, na które wstęp miałyby wyłącznie określone grupy. Dzieci odizolowane byłyby od osób spoza miejsca zakwaterowania. Również rodzice nie mogliby odwiedzać dzieci, a wszelkie przesyłki – odpowiednio dezynfekowane.

Alina Dybaś, prezes Turystycznej Organizacji Otwartej również widzi potrzebę szczególnego przygotowania ośrodków i kadry na tegoroczny sezon wakcyny Zgadza się z niektórymi postulatami, natomiast zwraca uwagę, że wydzielenie 2-tygodniowych terminów i regionów, które by wyjeżdżały na wypoczynek, jest niemożliwe. Biura podróży sprzedają bowiem wycieczki dla całego kraju, a nie dla jednego regionu. Poza tym taki podział na terminy uderzyłby również w organizacje non profit i uniemożliwił wyjazdy dzieciom z rodzin dysfunkcyjnych czy dotkniętych ubóstwem. Dla nich wypoczynek organizowany jest z dużym wyprzedzeniem, terminy rezerwowane z dużym wyprzedzeniem z powodów proceduralnych.

 

Źródło: https://www.money.pl/gospodarka/rozmrazanie-gospodarki-jest-decyzja-beda-letnie-kolonie-i-obozy-6508303451084417a.html