Brak obozów i kolonii w sezonie letnim może doprowadzić do bankructw i zubożenia rejonów uzależnionych od sektora turystycznego – alarmują BCC i Polska Izba Turystyki. I kierują do resortów zdrowia oraz rozwoju propozycje wytycznych dla organizatorów wypoczynku dla dzieci i młodzieży w trakcie epidemii Covid-19. Byłyby to takie wakacyjne koszary.

Podział wakacji na terminy wzorem ferii zimowych, najlepiej 1-2 tygodniowe, w których na obozy mogłyby pojechać wyłącznie dzieci z wybranych województw, dowóz tylko transportem zorganizowanym, uzależnienie udziału od wyniku testu na koronawirusa, zakaz wycieczek do miejsc publicznych i sklepów, odwiedzin rodziców. To niektóre z propozycji BCC, których wdrożenie miałoby uchronić przedsiębiorców z branży turystycznej przed bankructwem. Turystyka odpowiada za ponad 6 proc. polskiego PKB i zapewnia pracę ponad 700 tys. osób. W szeroko pojętą turystykę zaangażowanych jest ponad 20 tysięcy podmiotów gospodarczych. Brak możliwości organizacji obozów i kolonii w sezonie 2020 może doprowadzić do katastrofalnych konsekwencji dla całych regionów Polski (w szczególności terenów nadmorskich).

 

Pierwszy apel o zielone światło dla kolonii wystosowała Polska Izba Turystyki
Polska Izba Turystyki już 29 kwietnia zwróciła Jadwidze Emilewicz, wicepremier i minister rozwoju, uwagę na pilną konieczność skoordynowania z Ministrem Edukacji działań w zakresie turystyki dzieci i młodzieży. PIT podkreślała, że wiele obiektów jest w stanie przygotować i przeprowadzić kolonie i obozy zgodnie z wytycznymi dla hoteli i miejsc noclegowych przygotowanymi przez Ministerstwo Rozwoju w konsultacji z Głównym Inspektorem Sanitarnym. Przekonywała, że jest ważne, bo w 2019 roku z wypoczynku skorzystało 1,39 mln dzieci i młodzieży. W marcu 2020 roku liczba rezerwacji na kolejne wakacje sięgała około 40 procent zeszłorocznego poziomu.

– Możliwość organizowania  takiego wypoczynku, mimo strat ekonomicznych związanych z wypełnieniem dodatkowych wymogów, staje się rodzajem misji społecznej. Rodzice podkreślają, że dzieci po okresie bezwzględnej kwarantanny i ograniczeń w kontaktach z rówieśnikami potrzebują wypoczynku. Tym bardziej, że nie mogą już zapewnić im opieki, ponieważ sami wykorzystali już urlopy wypoczynkowe – przekonywał Paweł Niewiadomski, prezes PIT, w liście do wicepremier Jadwigi Emilewicz. Tyle, że wypoczynek dzieci i młodzieży podlega dodatkowemu zgłoszeniu do kuratorium oświaty w terminie nie późniejszym niż trzy tygodnie przed jego rozpoczęciem, stąd konieczna jest szybka koordynacja działań z MEN i poinformowania organizatorów oraz obiektów o ewentualnych dodatkowych wytycznych, co pozwoli podjąć przygotowania. Apel PIT pozostał jednak bez echa. Teraz BCC propopnuje konkretne rozwiązania, które pozwoliłyby dzieciom spędzić bezpieczne wakacje w czasie epidemii.

BCC proponuje konkretne rozwiązania-
– Jesteśmy przekonani, że zachowując odpowiednie środki ostrożności i zawczasu przygotowując się do nowej rzeczywistości, możemy zminimalizować ryzyko, jakie niesie za sobą zorganizowanie wakacji dla dzieci i młodzieży. Profesjonalne przygotowanie takiego wypoczynku będzie mniejszym zagrożeniem niż zezwolenie wyłącznie na indywidualne wyjazdy rodziców z dziećmi – pisze BCC w piśmie do Jadwigi Emilewicz i Łukasza Szumowskiego, ministra zdrowia. To te resorty odpowiadają za przygotowywanie wytycznych.

BCC uważa, że najważniejsze założenia bezpiecznych obozów i kolonii to:

Ograniczenie kontaktu dzieci z różnych ośrodków i rejonów Polski. Służy to minimalizacji ryzyka przenoszenia się wirusa pomiędzy rejonami mniej dotkniętymi epidemią.
Ograniczenie kontaktu wypoczywających dzieci z lokalną społecznością.
Minimalizowanie sytuacji stwarzających ryzyko zarażenia oraz szybkie wykrywanie potencjalnych zagrożeń i odpowiednie procedury działania w takim przypadku.
Aby je zrealizować BCC proponuje, wzorem ferii zimowych, podzielić wakacje na terminy (najlepiej 1-2 tygodniowe), w których na obozy mogłyby pojechać wyłącznie dzieci z wybranych województw. To jednak zadanie ministra edukacji, który odpowiada za kalendarz roku szkolnego. Alternatywnym rozwiązaniem jest podział uczestników na grupy zajęciowe w taki sposób, aby w jednej grupie znajdowały się dzieci z jednego regionu. BCC dopuszcza również ograniczenie możliwości wyjazdu na zorganizowane wakacje do dzieci z aktualnym, negatywnym wynikiem testu na obecność koronawirusa bądź z pozytywnym wynikiem testu na obecność przeciwciał. Ponadto według BCC:

Dozwolony byłby wyłącznie transport zorganizowany, w którym z głównych miast Polski dzieci dojeżdżałyby bezpośrednio do miejsca wypoczynku. Środki transportu (autokary i busy) byłyby dezynfekowane. Kierowcy i konwojenci musieliby posiadać negatywny wynik testu na koronawirusa. Dzieciom przed wejściem do środka transportu byłaby mierzona temperatura.
Po przyjeździe na miejsce dzieci byłyby badane przez lekarza, którego zadaniem byłoby wykrywanie nieprawidłowości i szybka reakcja.
Dzieci zostałyby podzielone na mniejsze, 12-15 osobowe grupy. W takich grupach dzieci brałyby udział w zajęciach, korzystały ze stołówki i były zakwaterowane w pokojach. Każda taka grupa składałaby się z dzieci pochodzących z tego samego regionu Polski.
Liczba osób zakwaterowanych w jednym pokoju zostałaby zmniejszona tak, żeby zachować najwyższy standard wymogów sanitarnych.
Wszystkie sale zajęciowe i pokoje uczestników byłyby każdego dnia dezynfekowane, podobnie jak wszystkie klamki, poręcze i inne powierzchnie mogące służyć rozprzestrzenianiu się wirusa.
W każdym ośrodku zwiększona zostałaby liczba dostępnych izolatek, na wypadek konieczności zakwaterowania osób podejrzanych zarażeniem koronawirusem.
Wychowawcy oraz personel ośrodka wypoczynkowego mający kontakt z dziećmi musiałby wykazać się negatywnym wynikiem testu na obecność koronawirusa bądź pozytywnym wynikiem testu na obecność przeciwciał.
Posiłki organizowane byłyby w sposób minimalizujący kontakt uczestników z personelem ośrodka. Wszystkie sztućce i naczynia byłyby dezynfekowane.
Dzieci przed każdymi zajęciami, po zajęciach, przed każdym posiłkiem myłyby ręce odpowiednimi środkami dezynfekującymi, a w trakcie zajęć nosiły maseczki.
Każdego dnia rano i wieczorem dzieci miałyby mierzoną temperaturę, zapisywaną w specjalnie utworzonym dzienniku sanitarnym.
Aby odizolować uczestników wyjazdu od lokalnych społeczności, zakazane byłyby wycieczki do miejsc publicznych oraz wyjścia do sklepów. W przypadku kąpielisk zorganizowane byłyby wydzielone strefy, na które wstęp miałyby wyłącznie określone grupy. Dzieci odizolowane byłyby od osób spoza miejsca zakwaterowania.
Zakazane byłyby odwiedziny rodziców, a wszelkie przesyłki – odpowiednio dezynfekowane.
Dzieci zaopatrzone byłyby w odpowiednią liczbę maseczek, które nosiłyby w wymagających tego sytuacjach. Maseczki byłyby odpowiednio dezynfekowane bądź bezpiecznie utylizowane i wymieniane na nowe.
Sale oraz stołówka wyposażone zostaną w przepływowe lampy bakteriobójcze typu NBVE 110PL do dezynfekcji powietrza.
BCC zapewnia, że właściciele największych ośrodków wypoczynkowych w Polsce oraz z liderzy wśród organizatorów wypoczynku dzieci i młodzieży potwierdzają, że powyższe rozwiązania są możliwe do zrealizowania.  Co więcej zdaniem BCC ryzyko podczas wyjazdów organizowanych w taki sposób jest niskie, a z pewnością nie jest ono wyższe od ryzyka dotykającego dzieci i młodzież w miejscu ich zamieszkania – gdzie podczas wakacji spodziewać się można kontaktów z rówieśnikami z innych miejsc Polski, przebywających na rodzinnych wyjazdach. – Obawiamy się również, że nie będzie możliwe, aby rodzice byli w stanie samodzielnie zapewnić dzieciom najwyższy standard ochrony i opieki przez cały czas trwania wakacji szkolnych. Dzieci będą spotykać się z rówieśnikami ze szkoły i innymi osobami w trakcie zabaw poza domem – podkreśla BCC.

Czytaj więcej na Prawo.pl:
https://www.prawo.pl/biznes/czy-beda-kolonie-i-obozy-latem-2020-roku,500103.html